Kasiu, to co napisałaś w liście do Łukasza - o bratniej duszy, o drugiej połówce, już zawsze będzie dla mnie kwintesencją miłości. Czytane przy blasku świecy było dla mnie wyjątkowym doświadczeniem. Moje serce zostało poruszone. Kochani, niech ta wasza miłość będzie taką gliną, z której lepić będziecie wspólne JUŻ(!) życie. Dziękuje Wam, ze mogłam być świadkiem tej magii, jaka się zadziała w minioną sobotę. Było wyjątkowo. Wzruszająco, ale i radośnie, miejscami śmiesznie, i może to zabrzmi dość głupio, ale baaaardzo niespiesznie. "Kotlinko" (tego również nie zapomnę!) już zawsze w pamięci będę mieć nasz pewien dialog o obrączkach i… to, że - jak myślałyśmy - żart, okazał się być przepowiednią.
W tym dniu wiele rzeczy się udało. Ale najbardziej udały się te wszystkie "zapominajki", które ubarwiły kilka pięknych momentów. Dziękuję Wam kochani po stokroć za to, że zaprosiliście mnie do swojego świata i pozwoliliście się w nim rozgościć. Czułam się wspaniale. Otulona przyjaźnią i dobrocią. Dla takich miejsc, takich ludzi, takich zdarzeń i emocji warto jest przejechać tyle kilometrów. Ta podróż uświadomiła mi, że wszystko jest możliwe. Dziękuję Wam.
"Jak się komuś szczęści, to już we wszystkim".
J.R.R.Tolkien